wtorek, 29 września 2009

Malbec z indiańską nutką, czyli o "ukrytej ziemistości" słów parę



Dziś trochę słów o winie z Argentyny, które zakupiłem w niemieckiej sieci handlowej. Ot taki żart natury ;)
Wino nosi nazwę Cruz del Indio, co można by przetłumaczyć jako Krzyż Indian - stąd indiańska nuta wspomniana w tytule posta. Wino powstało ze szczepu Malbec i tym razem chciałem napisać coś więcej o samym szczepie winogron zanim powiem coś o Cruz del Indio.

Malbec do niedawna kojarzył mi się ze szczepem argentyńskim, ale jak niedawno było mi dane się dowiedzieć ma on swoje korzenie we Francji, którą można chyba nazwać matką wszystkich win. Na południe od Bordeaux znajduje się miasto Cahors gdzie uprawia się szczep winogron zwany Cot. Powstaje z niego bardzo ciemne, oleiste wino. Ten sam szczep przeniesiony do Argentyny do regionu Mendoza, nazwany tam Malbec, dał bardzo duże, soczyste grona. Wpłynęło to na odmianę smaku wina, które nie jest już tak ciężkie i oleiste jak wina z Cahors. Być może to wpłynęło na wielką popularność win z Argentyny.

Dane mi było pić wina powstałe ze szczepu malbec z różnych winnic, ale Cruz del Indio wyróżnia się mocnym, nacechowanym garbnikiem smakiem, który mój kolega Maciek określił mianem "ukrytej ziemistości". Chyba w tej butelce było więcej ducha szczepu cot niż w innych, dlatego polecam je wszystkim, którzy wolą wina mocniejsze i długie. Zdrówko!

Brak komentarzy: