sobota, 22 listopada 2008

Beaujolais: gdzie kupić?

W poprzednim poscie napisałem, że jeszcze nie udało mi się kupić Beaujolais nouveau w spuermarkecie, ale tak było do dziś. Okazało się, że w tym roku problem zakupu butelki Beaujolais w supermarkecie zniknął.

W tym roku można kupić Beaujolais w Carrefour w cenie 16 PLN za butelkę (jeśli wybieramy markę firmowaną przez Carrefour) lub 11 PLN za butelkę jeśli wybierzemy inną winnicę. Mnie natomiast udało się kupić Beaujolais za 8,95 PL
N w Biedronce. Zdjęcie butelki poniżej :)

Wrażenia z degustacji wkrótce.


czwartek, 20 listopada 2008

Beaujolais nouveau znów uderza... do głowy


I znów nadszedł trzeci czwartek listopada, i znów jak tradycja nakazuje ludzie w wielu miejscach, a szczególnie w Beaujolais, obchodzą święto młodego wina.

Na początek kilka słów przypomnienia. Beaujolais jest okręgiem winiarskim często zaliczanym do samej Burgundii, chociaż moim zdaniem można potraktować go trochę oddzielnie ze względu na wyjątkowe święto, które tam właśnie się odbywa. Wina w Beaujolais produkuje się głównie ze szczepu gamay. Wino to charakteryzuje się mocno owocowym smakiem co wynika z faktu, że spożywa się je już w 6 tygodni po winobraniu.

A teraz ciekawostka związana z regulacjami dotyczącymi wina we Francji. Wynika z nich, że wino serwowane w czasie od zbiorów do wiosny nosi nazwę primeur, natomiast wino serwowane od zbiorów do kolejnego winobrania nazywa się nouveau. Technicznie rzecz więc biorąc wino, które pije się w trzeci czwartek listopada to raczej Beaujolais primeur. Ot taka lekka ironia losu ;)

Jeśli chodzi o kupienie butelki Beaujolais to ciągle mam problemy, aby znaleźć je w supermarkecie. W sklepach z winem też miałem problemy, aby je znaleźć. Cóż jak na razie pozostaje świętować w restauracjach, które serwują Beaujolais w trzeci czwartek listopada, co jeśli jest się z grupą przyjaciół i tak pozostawia miłe przeżycia.

Udanych degustacji w święto Beaujolais, które właśnie się zaczęło!

W opracowaniu korzystano z: "Wino porady dla smakoszy" R.Kriesi, P.Osterwalder; Wydawnictwo Arkady oraz z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Beaujolais_nouveau

środa, 5 listopada 2008

Lepszego by Emil nie wystrugał... ;)

Po bardzo długiej przerwie w końcu udało się przerwać milczenie spowodowane zmianami po letnich miesiącach wakacyjnych.

Listopad to miesiąc szczególny, ze względu na święto młodego wina Beaujolais nouveau, które tym razem przypada 20 listopada - jako, że to akurat data trzeciego czwartku listopada w tym roku. Lecz dziś jeszcze nie o tym, ale o stojakach na wino.

Idealne warunki do przechowywania wina określane są przez stałą temperaturę (najlepiej około 10 stopni Celsjusza), odpowiednią wilgotność (aby pory korka się nie otwierały) oraz pozycję butelek, w której wino powinno leżakować. Jako, że niewielu może pozwolić sobie na piwniczkę z winami jaką pokazano w reklamie z udziałem Franza Beckenbauera przed którymiś tam mistrzostwami kiedy był trenerem reprezentacji piłkarskiej Niemiec, więc pozostaje całkiem łatwa do osiągnięcia pozycja "leżąca" butelek wina.

Na początek dobrze jest kupić mały stojak na wino. Może być na 8 butelek, który jest do kupienia w sklepach Ikea (zdjęcie obok) za kilkanaście złotych. Tak zacząłem ja i przez kilka lat spełniał znakomicie swoją funkcję.

W miarę rozwoju mojej winnej edukacji zaczęło pojawiać się coraz więcej butelek wina, które nie mieściły się już na poczciwym stojaku ze "szwedzkiej stajni". Długo szukałem miejsca gdzie można by kupić większy stojak, aż w końcu znalazłem firmę DREWREM przez Allegro, która oferuje stojaki na różne ilości butelek. Ze względu na ograniczoną liczbę miejsca w mieszkaniu (też niestety nie mam piwniczki jak Franz ;) ) wybrałem stojak na 28 butelek.

Paczka przychodzi jako "flat pack" ;)


W komplecie są wkręty i nie stanowi to super wielkiego problemu, aby taki stojak złożyć jeśli ktoś choć raz miał w ręku wkrętak ;) Efekt mojej pracy na zdjęciu poniżej :)


I znów coś skandynawskiego łączy się z tym stojakiem, bo jestem pewien, że Emil z Lunebergi z pewnością wystrugałby taki w swej drewutni, do której tak często wysyłał go jego ojciec.